gru 23 2003

raz


Komentarze: 0

Tragedia Kabaret Moralnego Niepokoju [ 04.12.2003 @ 00:22 ]

W ramach urozmaicenia pieprzenia od rzeczy - piosenka kabaretowa :)

Pozwole tu przedstawić wiersz liryczny
A w wierszu wątek autobiograficzny
Kochałem się szalenie
W dziewczynie jak marzenie
lecz ta wolała Amerykanina
Tu ktoś powiedzieć mógłby - "co za pech"
Lecz jaka piękna tragedia no jaka piękna tragedia jest..
Poszedłem,czort wyciągnał, na ich ślub,
Tam panna młoda w bieli istny cud,
W kościele on i ona
za chwilę jego żona
a mnie w ostatniej ławce trafia szlag
Tu ktoś powiedzieć mógłby "co za pech"
Lecz jaka piękna tragedia no jaka piękna tragedia jest..
Podchodze do nich z nożem szach i mat
Na białym śniegu ściętej róży kwiat,
Dwie róże krwi czerwone
Tandeta w drugą stroną,
A ja pomiędzy nimi no tom wpadł
Tu ktoś powiedzieć mógłby "co za pech"
lecz jaka piękna tragedia no jaka piękna tragedia jest..
Dostane teraz czape nie ma siły
a potem prosto do ciemnej mogiły
i nie pomoże matka
to koniec taka wpadka
faktycznie w środe mnie już powiesili
tu ktoś powiedzieć mógłby "co za pech"...
A w niebie pan Bóg mówi do mnie:
"Waniek cierpiałeś bracie,za to teraz fajrant
miłośc to złuda niestety
pluń stary na kobiety
to temat że nie warto o tym gadać,
przesrałeś bracie życie co za pech
lecz jaka piękna tragedia ...

edgar : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz